Witam Państwa.
Dokładnie 21 września minął rok jak adoptowaliśmy 9-cio miesięczną suczkę Sati, teraz nazywa się Tosia. Na początku była bardzo przestraszonym pieskiem. Musiałam ją wynosić na pole na rękach bo bała się wyjść z mieszkania a po powrocie chowała gdzieś w kąciku, bała się ludzi. Teraz jest bardzo radosnym pieskiem. Gdy wychodzimy na spacer wita się ze znajomymi i zaczepia wszystkie psy zapraszając do zabawy, lubi ścigać koty a biegi ma niesamowite. Goni za muchami, motylami, gołębiami, zabawi się też z robakiem czy mrówką. Jest ciekawa wszystkiego co ją otacza. Największą frajdę sprawiają jej wypady na działkę (bardzo lubi jeździć samochodem) gdzie bawimy się razem jej piłeczką, może wybiegać się po trawach, krzakach, i do woli nakopać dołków w ziemi bo bardzo lubi to zajęcie. W zimie buszuje po największych zaspach a latem w piasku kręci się w kółko i łapie swój ogonek. Jest pieskiem bardzo lubianym przez wszystkich na osiedlu. Jeden z sąsiadów jak ją widzi to mówi ,,o idzie szalona Tośka” bo na polu jest wulkanem energii. Bardzo się cieszymy że jest z nami bo to kochany, mądry, posłuszny piesek który zasługuje na wszystko co najlepsze. Pewnych lęków jednak nie może się pozbyć ale może z czasem i to minie, bardzo boi się strzałów. W załączeniu przesyłam kilka zdjęć.
Pozdrawiamy całe schronisko Iwona i Tosia.
Witam Państwa serdecznie,
dziś mija tydzień odkąd zamieszkał z nami Rino. Wiem, że mama dzowniła do Państwa w poniedziałek i zdała relacje z pierwszych dni pobytu. Ja dziś zgodnie z obietnicą wysyłam kilka zdjęć i troche opowieści :) Rino zniósł podróż ze Schroniska do Przeworska bardzo dobrze! Wręcz wzorowo! Siedział ze mną na tylnym siedzeniu, głaskałam Go całą drogę, jak zaczynał się troszkę niecierpliwić to dostawał ciasteczko :) w domu początkowo był nieufny, zagubiony..ale niezwykle grzeczny. Chodził wręcz na paluszkach, nie chciał wchodzić do żadnego z pokoi mimo, że był zapraszany. Z jedzeniem też było ciężko..jednak z godziny na godzinę piesek coraz bardziej rozluźniał się. Jeszcze tego samego dnia, w piatek wieczorem został wykąpany. Trudno powiedzieć czy mu się to podobało, stał troszke przestraszony ale grzeczny, a po kąpieli był wyraźnie "lżejszy" szczęśliwszy, dostał pare smakołyków w nagrodę :) Rzeczywiście to starszny łasuszek :) W wekend piesiu coraz bardziej się do nas przyzwyczajał, baliśmy się o pierwszą noc, jak to będzie ale Rino spał jak kamień. Co prawda budzi nas wcześnie rano bo po 5 i zasypia twardo po 20 ale myśle że przyzwyczai się do innego rytmu w naszym domu. W każdym bądź razie, dziś mija tydzień odkąd Rinuś jest z nami. Jest wspaniały! Wesoły, uśmiechnięty, gania po całym domu, po całym ogrodzie, już sam chodzi na spacery, szczeka na inne pieski, które przechodzą za bramą, ewidentnie broni swojego domostwa :) śpi pozawijany w koce, je z moim tatem śniadania i towarzyszy mu podczas nocnych wyrzerek :) lubi chodzić do stawu, który mamy na tyłach ogrodu..wie że jak jest po południowa drzemka to śpimy i mamy być cicho :) codziennie jest czesany, sierść się błyszczy, jest mięciutka jak puchowy dywan. Piesek już powoli, powoli czuje się jak u siebie..a nas cieszy widok tak szczęśliwego psiaka :) Wysyłam pare zdjęc m.in. po kapieli jak Rinuś być mokry jak kurka :)
Pozdrawiamy
Małgorzata, Dagmara, Dariusz i Rino Chwiejowie
|
|
Witam
Zaadoptowałam 2 kotki Gremlina i Pazurka, teraz maja nowe imiona Gremlin-Lolus, a Pazurek-Bonifacy i czasem lubi wystawic pazurka:)kotki maja sie dobrze, bardzo lubia biegac po polu w szczególności za ptaszkami:)pozdrawiam :)
Sylwia
|
|
