W załączeniu wysyłam kilka zdjęć Lakiego.Laki ma się dobrze, ale jest właśnie takim psem "osiką", więc jeszcze od czasu do czasu dają o sobie znać lęki po traumatycznych przeżyciach. Ale ogólnie najgorsze już za nami.

Witam,

przesyłam Państwu zdjęcia Oktawii, która obecnie nazywa się Sara. Wzięliśmy ją do siebie w marcu tego roku Sara bardzo szybko się u nas zadomowiła, to prawdziwy wulkan energii.Sara to bardzo ufna i oddana psina, a przy tym bardzo inteligentna i zawsze chętna do zabawy.

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie.

Witam,

przesyłamy serdeczne pozdrowienia i życzenia noworoczne z Lublina od Gai (schroniskowej Gwiazdki) oraz jej obecnej rodziny. Gajeczka ma się bardzo dobrze, jest pełną energii, pogodną i mądrą suczką. Nie dorosła jednak do przewidzianego rozmiaru wyżła - zatrzymała się na 13 kg - ale w zasadzie jest to korzystne, bo nie zajmuje tyle miejsca w łóżku ;) Gaja szybko zdobyła serca całej rodziny, a nawet ma pewnego rodzaju fanklub na osiedlu - niektórzy witają się najpierw z psem, a dopiero potem z właścicielem... Przyzwyczailiśmy się też do pytań o jej rasę (na własny użytek określamy ją jako "wyżeł rzeszowski"). Jest niezwykle pojętna - chcieliśmy się z nią zapisać na szkolenie, ale kiedy załapała samoistnie komendę "stój" (nie było to celowe szkolenie, a zwykły przypadek), uznaliśmy, że chyba damy radę. Kosztowało nas to trochę pracy i wysiłku, ale efekty są całkiem, całkiem - Gaja jest odwoływalna w niemalże każdej sytuacji, zatrzymuje się na zawołanie, potrafi skupić się na przewodniku na tyle, że obojętnie przechodzi bez smyczy obok innego psa. Co do potencjalnych problemów, przed którymi nas Państwo ostrzegali przy adopcji... ucieczki - na spacerach Gaja trzyma się na "niewidzialnej smyczy" - odbiega na określoną odległość, po czym zatrzymuje się i czeka, aż człowiek do niej dojdzie. W pierwszych miesiącach pobytu u nas uciekała nam z podwórka, ale jedynie w celach towarzyskich, żeby pobawić się z psami sąsiadów. Zabezpieczyliśmy ogrodzenie ku ogromnemu żalowi sąsiadów, którzy dopytują się, kiedy znowu przyjdzie Gaja :) Instynkty myśliwskie - gania ptaki, ale tylko po to, żeby je spłoszyć; kotami jest zafascynowana - gania je w celach zabawowych, albo sama przed nimi ucieka ;) z zimną krwią i prawdziwym zacięciem morduje jedynie ćmy (na komendę "ćmol!" skacze w kierunku sufitu :) ). Od kiedy u nas jest, zniszczyła nam najwyżej dwie lub trzy rzeczy - co jest tym dziwniejsze, że niszczenie jej własnych zabawek to w jej pojęciu najwyższa forma rozrywki; w jakiś sposób jednak rozumie, czego niszczyć nie należy. Uwielbia jeździć samochodem, dzięki czemu możemy zabierać ją na wycieczki - zaliczyła już m.in. letni spacerek w Kazimierzu Dolnym, biwaki nad jeziorem Piaseczno i babski weekend w Zwierzyńcu. Nie jest psem bez wad - jest niesamowitym żebrakiem (za pechowy trzynasty kilogram weźmiemy się na wiosnę - zdecydowanie mogłaby się bez niego obyć), a jej zadziorny charakterek objawia się nieraz przy spotkaniach z większymi lub natarczywymi psami - Gaja na zapas je ustawia gryząc w nos. To jednak nieistotne detale w porównaniu z tym, ile radości dostarcza nam nasza sunia.

Pozdrawiamy serdecznie, życząc dalszej owocnej pracy! W imieniu Gai i całej jej rodziny - Ola Mazur (Szczypa)

Witam,

2 lata temu adoptowałem pieska Azalię z Państa schroniska. Teraz nosi imię Aza. Bardzo szybko zadomowiła się i zaprzyjaźniła z domownikami. Aza jest bardzo mądrym,posłusznym i wdzięcznym psem. Bardzo polubiła nasze kotki, które były z nami wcześniej i teraz razem jedzą z jednej miski. Jest strasznym pieszczochem i bardzo ją kochamy. P.S Przesyłam również w załączniku zdjęcie Azy.

Pozdrawiam, Mateusz.

Witam :)

Kotek którego zabralem niedawno do Krakowa z Waszego schroniska okazał sie bardzo zdrowym, pełnym zycia kociakiem. Nazwalismy go Precel. Strasznie rozrabia, odkrywa nowe zakamarki, nawiązuje coraz lepszy kontakt ze starszym kotkiem, ktorego juz mielismy w mieszkaniu :) w nocy po prostu nie daje spać, pakuje sie do lozka, lize po twarzy, jest strasznie odwazny, nie ucieka i nie boi sie ludzi. nawet teraz nie daje napisac mi maila, co chwila wdrapuje sie i wskakuje mi na kolana. załatwia sie od samego poczatku do kuwety, zajada chetnie suche i mokre jedzonko. sierśc mu wyładniała, juz nie przypomina małej nastroszonej sierotki. Przesyłam kilka zdjęć z samego początku przeprowadzki do nowego miejsca :)

pozdrawiam, Michał Szopa.