Sonia - To jeden ze szczeniaków Tosi.
Zaadoptowaliśmy ją 31.03.2011r. dając jej nowy dom i rodzinę. Od samego przyjazdu do domu wiedzieliśmy, że będzie ona najwspanialszym psiakiem na świecie. Nie myliliśmy się. Uwielbia ona spać na łóżku, biegać, bawić się małą piłeczką lub po prostu plastikowymi butelkami - bez problemu da radę ząbkami odkręcić
nakrętkę. :) Najbardziej Sonia lubi jeździć samochodem - jako pasażer z przodu :-)
Jest szczęśliwa, gdy wszyscy są w domu, jest pieszczotliwą suczką i każdy ją lubi. Jest teraz bardzo szczęśliwa. :)
Zdj. na górze - gdy miała ok. 2 mies.
Zdj. na dole - gdy miała ok. 2 lata.
Witam.
Pozdrawiam z nowego domu koteczki Lili. Kicia czuje się świetnie, jest wesoła, lubi się bawić i zaczepiać. Zaprzyjaźniła się z psem Kenem (zadoptowanym z Waszego schroniska w 2008r.), który zaakceptował ją bez wahania. A najlepszą zabawą jest atakowanie “merdającego” ogona Kena, który zupełnie nic sobie z tego nie robi. W asyście pani i pana oraz ochroniarza Kena, Kizia (tak się teraz nazywa), zwiedziła już podwórko i ogród, gdzie podjęła pierwsze, nieudane oczywiście, próby polowania na gołębie.
Sądząc po jej zachowaniu i “wyluzowanych” pozach – jest chyba zadowolona z nowego domku.
Pozdrawiam i życzę, aby jak najwięcej zwierząt trafiało z Waszego schroniska do nowych, dobrych domów.
Lili i Ken dziękują za Waszą opiekę w schronisku.
Bożena Tomasik
Witamy Państwa od kotka Leonika. "Tygrys" jest szczęśliwy, oczywiście bardzo ruchliwy, a jak tylko się wyjdzie z pokoju to zaraz woła piskliwym dzwiękiem swojego Pana. Śpi na swoim posłanku i od razu polubił swojego rudego współlokatora, którym jest bokser Diego. Ma ogromny apetyt i pieknie potrafi korzystać z toaletki ;]
Z pozdrowieniami Łukasz i Leon
Witam serdecznie z domku Leona - rudo - białego tygrysa, którego zabraliśmy ze schroniska początkiem czerwca. "Maleństwo" rośnie jak na drożdżach (waży już 1,23 kg), rozrabia do momentu aż coś spadnie i wtedy robi przerwe na ucieczke, żeby po chwili znów coś nabroić ;) Poza tym dokucza dwóm kolegom tj. Diegowi i Miluniowi (dwóm pieskom), a także cały czas próbuje upolować ryby w akwarium (przez szybe). Ogólnie kocisko jest wielką pociechą. Ostatnio nauczył się już wskakiwać na blat w kuchni, tak że nawet nie da sobie przygotować jedzenia, a na chwile pozostawione kanapki z wielkim zapałem próbuje pożreć. Ogólnie jego samopoczucie jest wyśmienite, jak tylko ktoś wróci z pracy od razu się go uczepia, a mruczenia wtedy nie ma wręcz końca...no oczywiście do momentu gdy po kilku minutach zaczyna wariować robiąc sobie sprinty po całym domku nie patrząc na nic i na nikogo. Z wielkimi pozdrowieniami Łukasz i Leon
Witam
Posyłam zdjęcia Lodzi na nowym miejscu - posłanie nr1 i nr2:)
Lodzia jest niezwykle spokojnym pieskiem. Z każdym dniem pięknieje i zawiera nowe znajomości. Chętnie spaceruje i wciąż poznaje okolicę. Jest wszystkim zainteresowana i zyskała sympatię wielu sąsiadów i innych właścicieli piesków, których spotykamy na spacerze. Pozwala się głaskać i rozpieszczać. A ja (właścicielka)J staram się, by miała od teraz wszystko to, czego potrzebuje. Niestety, czeka nas jeszcze kilka wizyt u weterynarza, co jest nieco stresujące (dla nas obu), ale wszystko idzie ku lepszemu.