Z tego co wiemy trzy psiaki wpadły już komuś w oko, więc trzymamy mocno kciuki za pomyślne adopcje.
W czym, suniu, zawiniłaś, że przywiązano cię do drzewa w głębi lasu? Musiało to być coś strasznego, bo tylko za największe zbrodnie skazuje się jakiekolwiek zwierzę na śmierć głodową. Człowiek się przeprowadzał? Dziecko miało uczulenie? Warknęłaś na członka rodziny, bo zabierał ci twoją ulubioną zabawkę? A może twój człowiek zmarł, a spadkobierca nie poczuwał się do odpowiedzialności za twój los? A może po prostu się znudziłaś? Chciałaś za dużo uwagi, byłaś zbyt dużą przylepą? Bo na taką, szczerze mówiąc, wyglądasz.
Nie dowiemy się zapewne, dlaczego sunia znalazła się przywiązana w lesie niedaleko Rzeszowa. Wiemy natomiast, że znalazł ją członek Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt i podjął jedyną słuszną decyzję: skontaktował się z naszym schroniskiem.
Za każdym razem, gdy stajemy oko w oko z ludzkim okrucieństwem, zastanawiamy się: dlaczego? I nie znajdujemy sensownej odpowiedzi.
W dniu wczorajszym tj. 11 października 2017 r. w Ostrowcu Świętokrzyskim przy sklepie Mc Donald został znaleziony szczeniak. Pani, która go znalazła, była tam przejazdem. Nie zastanawiając się zabrała psiaka do domu w Rzeszowie. I tu pojawił się kłopot, który wylądował w rzeszowskim schronisku „Kundelek”. Ta podjęta odruchowo decyzja nie była dobrą. Widząc psa czy też kota bez opieki człowieka nie zakładajmy z góry, że został on wyrzucony... Może pies zagubił się i właściciel szuka go po całej okolicy. Postarajmy się szukać pomocy na miejscu, dzwoniąc pod numery alarmowe takie jak np. Policja nr 997, Straż Miejska nr 986 czy pod nr 112. Przecież wszyscy mamy komórki.
Jeśli chcemy pomagać, róbmy to z głową.
Szczeniak w schronisku czeka na nowy dom. Ma ok. 2,5 miesiąca i dostał na imię Lupo.
Kontakt w sprawie adopcji: 510 170 787