Stan pieska jest bardzo poważny jego życie jest zagrożone! Ten niespełna 6-7 tygodniowy szczeniak miał na siusiaku zawiązany sznurek, który tamował oddawanie moczu i był tak zawiązany od kilku dni już nastąpiła martwica! Pewnie szczeniak siusiał w mieszkaniu i tak oprawca sadysta go potraktował, a później wyrzucił na ulicę. Leżącego w rowie szczeniaka zgłoszono do schroniska, który leżał tam od kilku dni. Temperatura ciała mierzona w lecznicy wynosiła 34 stopni! W chwili obecnej walczymy o jego życie!
EDIT:
Dziękujemy bardzo za odzew! Trzymajmy kciuki, żeby kotki przeżyły tę straszną chorobę.
! POTRZEBNA SUROWICA !
Potrzebny jest kot, z którego krwi można będzie sporządzić surowicę dla kotka chorego na panleukopenię. Kotek ma brata, który zapewne niedługo też rozwinie objawy choroby.
Jakiego kota szukamy:
- kot po przebytej kilka tygodni/miesięcy temu panleukopenii
- kot po trzykrotnym szczepieniu na tę chorobę
Kontakt: 665131116
Urząd Miasta Rzeszowa po wysłuchaniu prośby mieszkańca Rzeszowa zgodził się na przyjęcie do miejskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt Kundelek sześciu psów, które przebywały u niego (według jego słów) na zasadzie domu tymczasowego. Zwierzęta były przekazywane mu przez różne podmioty: organizacje, firmy, działające na terenie całego kraju.
Człowiek ten miał już swoje psy, szczury i papugę. Wszyscy mieszkają w mieszkaniu o powierzchni 40 m2.
Odpowiadając na apele zamieszczane w Internecie przyjmował na dom tymczasowy kolejne psy. Według jego słów była to usługa za zwrot kosztów. Według jego słów nie otrzymywał zwrotu ponoszonych kosztów i sam utrzymywał zwierzęta. Jednakże z informacji uzyskanych od jednej z organizacji, która korzystała z jego usług, wynika, że nie przedstawiał faktur i nie wywiązywał się z zobowiązań, m.in. dostarczenia zwierząt na zabieg kastracji. Na wezwanie organizacji nie oddawał im zwierząt, unikał kontaktu z potencjalnymi nowymi opiekunami wskazanymi przez organizację.
Krótko mówiąc: doszło tutaj już do takiego nawarstwienia się wzajemnych żalów i pretensji, że trudno będzie dojść do ich sedna. Zresztą wcale do tego nie zmierzamy.
Podejrzewamy, że człowiek ten kierował się dobrymi intencjami, lecz taka forma opiekowania się zwierzętami jest wypaczona, egoistyczna i ostatecznie okrutna dla zwierząt. Na szczęście zagrożenie eksmisją postawiło sprawę na ostrzu noża i położyło kres temu zbieractwu zwierząt - mamy nadzieję, że na stałe.
Psy obecnie przebywają w schronisku Kundelek, gdzie będą czekały na nowych, odpowiedzialnych opiekunów. Część psów wymaga leczenia (w tym możliwe, że chirurgicznego), wszystkie trzeba było odrobaczyć, odpchlić i zaszczepić, nie są one wykastrowane ani wysterylizowane. Część zwierząt ma nadwagę, co wynika z tego, że ich tymczasowy opiekun (sam zresztą schorowany) nie mógł im zapewnić odowiedniej dawki ruchu ani w swoim małym mieszkaniu, ani wyprowadzając je na spacer.
|
|
Jest początek jesieni, a już przyjęliśmy o 20% kotów więcej niż w całym poprzednim roku. Nasza ekipa pracuje z pełnym poświęceniem, aby jak najwięcej kotów szczęśliwie opuszczało bramy naszego schroniska. Jednakże czasami z chorobami ciężko wygrać, więc zdarza się, że przyjęcia kotów musimy regulować. Prosimy wtedy o tymczasowe przetrzymanie zwierząt, przesłanie zdjęć, aby znalazły się nowe domy dla kotów bez konieczności umieszczania ich w schronisku.
Niestety z jakiegoś powodu pewne jednostki zdają się uważać, że lepiej znają się na prowadzeniu schroniska i lepiej znają jego możliwości, bo przeczytali regulamin, albo dlatego że adoptowali od nas kiedyś kota.
Przyjmiemy każde zwierzę potrzebujące natychmiastowej pomocy. Zwierzęta ranne, po wypadkach przyjmowane są bez mrugnięcia okiem, nawet jeśli musimy umieszczać je w toaletach czy magazynach.
Nie przyjmiemy kotów niezsocjalizowanych, wolno żyjących, wolno bytujących, takich, które przez lato dokarmiano nie biorąc za nie odpowiedzialności, a na zimę chce się umieścić w schronisku, zrzucając w ten sposób z siebie ciężar odpowiedzialności. Postępując w ten sposób ktoś ma na uwadze dobro kotów czy też swoje?
Niestety nie tędy droga, gdyż na socjalizację takich kotów w schronisku nie ma co liczyć. Nie czeka ich adopcja, czeka je wieczny stres w zamknięciu.
Nie przyjmiemy kotów, jeśli wiemy, że nie mamy ich gdzie umieścić, a nie wymagają one natychmiastowej pomocy.
Nie przyjmiemy kota nie dlatego, że nie chcemy, czy też dlatego, że takie mamy widzimisię - nie przyjmiemy kota tylko wtedy, gdy uważamy, że kotu będzie lepiej, jeśli do schroniska w tej chwili nie trafi. Tak rozumiemy odpowiedzialność. To jest tak proste. Dlaczego to tak trudno zrozumieć?
Na zdjęciu przyjęty niedawno, jeszcze bezimienny, buro-biały kocurek, już po operacji, z niedowładami w tylnych łapach.
"Jak to kończy się mokra karma dla kotów?! Ja jeszcze jej nawet nie skosztowałem! Jak mam zostać dużym kotkiem i być adoptowany, jak nie będzie mokrej karmy?!"
Pomóżcie nam ukoić niepokoje Neptuna i podarujcie mokrą karmę dla kociąt i kotów dorosłych w schronisku. Wiemy, że się powtarzamy, ale te koty zdają się mieć przepastne żołądki... No, Neptun na pewno taki ma.
