Jest początek jesieni, a już przyjęliśmy o 20% kotów więcej niż w całym poprzednim roku. Nasza ekipa pracuje z pełnym poświęceniem, aby jak najwięcej kotów szczęśliwie opuszczało bramy naszego schroniska. Jednakże czasami z chorobami ciężko wygrać, więc zdarza się, że przyjęcia kotów musimy regulować. Prosimy wtedy o tymczasowe przetrzymanie zwierząt, przesłanie zdjęć, aby znalazły się nowe domy dla kotów bez konieczności umieszczania ich w schronisku.
Niestety z jakiegoś powodu pewne jednostki zdają się uważać, że lepiej znają się na prowadzeniu schroniska i lepiej znają jego możliwości, bo przeczytali regulamin, albo dlatego że adoptowali od nas kiedyś kota.
Przyjmiemy każde zwierzę potrzebujące natychmiastowej pomocy. Zwierzęta ranne, po wypadkach przyjmowane są bez mrugnięcia okiem, nawet jeśli musimy umieszczać je w toaletach czy magazynach.
Nie przyjmiemy kotów niezsocjalizowanych, wolno żyjących, wolno bytujących, takich, które przez lato dokarmiano nie biorąc za nie odpowiedzialności, a na zimę chce się umieścić w schronisku, zrzucając w ten sposób z siebie ciężar odpowiedzialności. Postępując w ten sposób ktoś ma na uwadze dobro kotów czy też swoje?
Niestety nie tędy droga, gdyż na socjalizację takich kotów w schronisku nie ma co liczyć. Nie czeka ich adopcja, czeka je wieczny stres w zamknięciu.
Nie przyjmiemy kotów, jeśli wiemy, że nie mamy ich gdzie umieścić, a nie wymagają one natychmiastowej pomocy.
Nie przyjmiemy kota nie dlatego, że nie chcemy, czy też dlatego, że takie mamy widzimisię - nie przyjmiemy kota tylko wtedy, gdy uważamy, że kotu będzie lepiej, jeśli do schroniska w tej chwili nie trafi. Tak rozumiemy odpowiedzialność. To jest tak proste. Dlaczego to tak trudno zrozumieć?
Na zdjęciu przyjęty niedawno, jeszcze bezimienny, buro-biały kocurek, już po operacji, z niedowładami w tylnych łapach.