W czym, suniu, zawiniłaś, że przywiązano cię do drzewa w głębi lasu? Musiało to być coś strasznego, bo tylko za największe zbrodnie skazuje się jakiekolwiek zwierzę na śmierć głodową. Człowiek się przeprowadzał? Dziecko miało uczulenie? Warknęłaś na członka rodziny, bo zabierał ci twoją ulubioną zabawkę? A może twój człowiek zmarł, a spadkobierca nie poczuwał się do odpowiedzialności za twój los? A może po prostu się znudziłaś? Chciałaś za dużo uwagi, byłaś zbyt dużą przylepą? Bo na taką, szczerze mówiąc, wyglądasz.
Nie dowiemy się zapewne, dlaczego sunia znalazła się przywiązana w lesie niedaleko Rzeszowa. Wiemy natomiast, że znalazł ją członek Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt i podjął jedyną słuszną decyzję: skontaktował się z naszym schroniskiem.
Za każdym razem, gdy stajemy oko w oko z ludzkim okrucieństwem, zastanawiamy się: dlaczego? I nie znajdujemy sensownej odpowiedzi.