Chciałoby się powiedzieć: to nie tak miało być...

Lancia trafiła na rehabilitację do super dziewczyny, Ani ze Zdrowej Łapy. Liczyliśmy, że ta radosna, żywiołowa sunia skradnie komuś serce. 
Jednak łapka się zagoiła, Lancia dzielnie przeszła nudne zabiegi fizykoterapii i bardziej ekscytującą bieżnię wodną, ale telefony milczały, a w skrzynce mailowej nie było zapytań o czarną podpalaną sunię z chorą łapką.





Znienacka (przynajmniej dla niektóych ;) ) jednak podjęta została przez Anię decyzja: Lancia nie wróci już do schroniska. 

Nie była to jednak prosta decyzja. Ze względu na to, że Lancia jest charakterna i z innymi sukami się nie dogaduje, a w domu, do którego by trafiła była już wielokrotnie od niej wieksza suczka, konieczne było przeprowadzanie sesji zapoznawczych obu panien. Trochę cierpliwości i wytrwałości, i się udało. Lancia dostała też elegancki podciąg, żeby stópki sobie nie raniła podczas spacerów.

Chciałoby się powiedzieć: to nie tak miało być, ale Lancia nie mogła trafić lepiej. Ta adopcja pokazuje też, że tam gdzie jest chęć, jest i sposób.

Korzystając z okazji chcielibyśmy podziękować wszystkim osobom, które pomagały w rehabilitacji Lancii, czy to fundując zabiegi fizykoterapii, bieżni wodnej, czy podarowując buciki, w których Lancia może bezpiecznie chodzić.